Swojego czasu pisałem o psychopatce - mediatorze. Jest to zaburzenie dużo bardziej niebezpieczne od zwykłej choroby psychicznej. Psychopaci potrafią pozorować normalnych ludzi, wkradać się w nasze łaski tylko po to aby nas okraść i zniszczyć.

Już ponad dwa lata temu pisałem o psychopatce - mediatorze przy Sądzie Okręgowym w Katowicach. Psychopatia jest zaburzeniem osobowości a w swoich skrajnych postaciach jest po stokroć bardziej niebezpieczna od zwykłej choroby psychicznej. Psychopatów bowiem jest trudniej identyfikować niż typowych chorych. Potrafią się oni wcielać w normalnych, życzliwych ludzi, wkradać się w nasze łaski tylko po to aby nas wykorzystać i okraść. Psychopata nie ma skrupułów. Jego ulubionym narzędziem jest manipulacja. Znane są te przypadki zbrodni popełnianych z inspiracji psychopatów. I taki właśnie przypadek mamy tutaj. Chodzi o Katarzynę Gaworek-Goczyńską, prywatnie moją byłą żonę, która w dobrze udokumentowanej opinii sądowo-psychologicznej została zdiagnozowana jako osobowość psychopatyczna.

Kobietę tę bardzo dobrze poznałem i wiem, że nie jest to łagodny przypadek narcyzmu lecz psychopatka z wysokim wynikiem w skali zaburzenia. Udając ofiarę przemocy w rodzinie potrafiła podporządkować sobie rzesze nawiedzonych urzędników, włącznie z sędziami i prokuratorami. Taki przypadek mamy w osobie prezesa Sądu Okręgowego w Katowicach. W wypowiedziach oficjeli państwowych słyszymy bełkot o niezawisłych sądach czy służbach mających nas chronić przed terrorystami a od ponad dziesięciu lat prymitywna psychopatka owija sobie te wszystkie te służby i ekspertów wokół palca. Opadają ręce.

Pół roku temu zgłosiłem sprawę do "DudaPomocy" przy ówczesnym prezydencie elekcie. Teraz, po powstaniu nowego rządu, instytucja ta ma możliwości sprawcze. Dlatego zwróciłem się tam ponownie. Poniżej załączam pismo, jakie wysłałem do Biura Interwencyjnej Pomocy Prawnej przy Prezydencie RP.

 

 

dnia 14 grudnia 2015r.

 

Sz. Pan

Dyrektor Biura Interwencyjnej Pomocy Prawnej

przy Prezydencie R.P.

Szanowny Panie,

 

Piszę do Pana ponownie, tym razem wprost w kwestii Katarzyny Gaworek-Goczyńskiej. Jak już wcześniej informowałem pani ta została formalnie zdiagnozowana jako osobowość psychopatyczna ze skłonnością do kłamstw i manipulacji. Jest to osoba bardzo niebezpieczna, gdyż od dziesięciu lat regularnie dokonuje oszustw, składa fałszywe zeznania i wszczyna coraz to nowe procesy.

Po rabunku, wraz z komornikiem mojego mieszkania na sumę 215 tys zł. na podstawie fałszywych oświadczeń, prowadzi ona kolejną egzekucję na ponad 143 tys zł. w ramach której doprowadziła do zajęcia mojego rachunku bankowego ze środkami na miesięczne utrzymanie.

Jednocześnie pani ta pozostaje mediatorką w sprawach karnych i dla nieletnich z listy Sądu Okręgowego w Katowicach. Jest to bardzo niebezpieczna sytuacja, gdyż osoby z tego rodzaju zaburzeniem kierują się przede wszystkim chęcią dominacji i osobistej korzyści. Manipulują przy tym i wykorzystują osoby od nich uzależnione nie przebierając w środkach. Przykładem jest chociażby sąsiad tej pani - Marek Kleta, człowiek kompletnie jej podporządkowany i jednocześnie ograniczony, z obsesją pomagania ofiarom przemocy w rodzinie, który z jej podżegania ciężko mnie pobił.

Dalsze tolerowanie i aktywne wspieranie tej kobiety może doprowadzić do tragedii. Prezes Sądu Okręgowego w Katowicach był wielokrotnie informowany o wspomnianej wcześniej diagnozie psychologicznej, lecz nie uczynił nic, żeby naprawić ten stan rzeczy. Należałoby się zastanowić czy jest to efekt jego ociężałości umysłowej czy może niewłaściwego wpływu, na przykład szantażu ze strony psychopatki. Podobnie zachowują się wszystkie inne sądy, gdzie wszczyna ona sprawy.

Dodam, że natychmiast po złożeniu przez biegłą opinii sądowo-psychologicznej, poinformowałem o tym prokuraturę, a ta z kolei właściwe sądy. Wydaje się, że jedynym tego skutkiem było dwukrotne skierowanie mnie na badania psychiatryczne wraz z wcześniejszym aresztem dla "zmiękczenia".

Według współczesnej literatury psychologicznej, psychopatia jest dziedziczna i takie cechy przejawia też matka Katarzyny Gaworek-Goczyńskiej - Zofia Bachonko. W 1999 roku poprzez manipulacje doprowadziła ona do rozstroju nerwowego i ostatecznie samobójstwa swojego syna. Chciałbym wierzyć, że nic podobnego nie stanie się z moimi córkami. Przez ostatnie dziesięć lat praktycznie nie miałem z nimi kontaktu.

Jak stwierdziła w opinii biegła psycholog, rzeczywistą przyczyną izolacji córek ode mnie była zazdrość mojej ówczesnej żony, że bardziej zależało mi na dzieciach niż na niej samej. Te zaś były i nadal są jedyne narzędziem do manipulacji, dominacji i korzyści finansowych. Zachodzi pytanie czy tego typu osoba powinna w ogóle posiadać władzę rodzicielską, czy raczej być pilnie odizolowana od społeczeństwa.

Wszystkie sądy, w których toczyły się procesy, były informowane od początku o rzeczywistym stanie rzeczy ale nie nie wykazały zainteresowania wyjaśnieniem i rozwiązaniem sprawy. Należałoby sprawdzić czy jest to spowodowane zbiorowym obłędem i czy jest on spowodowany szczególną formą doboru sędziów i prokuratorów, prowadzącą do skrajnego braku odpowiedzialności i kretynizmu.

Będę wdzięczny za podjęcie pilnych działań dla naprawy zaistniałej sytuacji.

Ze względu na interes publiczny, treść tego pisma podaję do wiadomości mediów społecznych.

Z poważaniem

Bogdan Goczyński

Polecane linki

Żółte papiery dla prezesa

Mediator z żółtymi papierami